Rozmowa z Arturem Trukawińskim, cluster general manager Hotel Tobaco w Łodzi
Na łódzkim rynku hotelarskim jest wciąż miejsce dla nowych obiektów hotelowych. – To przysporzy poważnych zmartwień istniejącym hotelom, które już teraz mają problemy z popytem na swoje usługi – mówi w wywiadzie Artur Trukawiński, sluster general manager Hotel Tobaco w Łodzi. Rynek ma jednak potencjał, który zneutralizuje straty. Trzeba go tylko odkryć.
Jak ocenia Pan atrakcyjność rynku hotelarskiego w Łodzi?
– Rynek hotelarski jest bardzo atrakcyjny dla gości hotelowych, ponieważ liczba nowych obiektów w Łodzi zwiększa się średnio co 2-3 lata. Goście hotelowi mają wystarczającą dużą bazę, z której mogą dokonywać szerokiego wyboru najlepszego hotelu. Ta spora liczba odbija się również na proponowanych niskich cenach w hotelach. Nowo powstające obiekty mniej pozytywnie odbijają się na wynikach funkcjonujących już hoteli, ich inwestorach i właścicielach.
Największe udziały w rynku hotelarskim w Łodzi mają obiekty 3-gwiazdkowe mierzone ilością miejsc noclegowych, jak również liczne obiekty nieskategoryzowane świadczące usługi hotelowe. Liczba obiektów 4-gwiazdkowych jest „nieproporcjonalna” do istniejącej całej bazy, w porównaniu z innymi miastami w kraju.
Analizy i powstające nowe inwestycje pokazują jednak, że na rynku jest nadal miejsce na markowe hotele o ile nie będzie nieprzewidzianych okoliczności gospodarczych w kraju. Badania trendów na rynku korporacyjnym pokazują, że większość rezerwacji w obszarze CORPO dokonywanych jest w sieciach hotelarskich, tym samym nowe obiekty zminimalizują swoje słabe wyniki.
Według statystyk sektor hotelarski w Łodzi ma słabe wyniki w zakresie obłożenia i średniej stawki za pokój. Jakie są przyczyny takiej sytuacji?
– Łódź nigdy nie była liderem polskiego przemysłu spotkań, tak jak Kraków, Warszawa, czy Poznań. Nie jest również miastem wypoczynkowym jak Zakopane, czy Trójmiasto. Tym samym takie elementy przekładają się automatycznie na wyniki obłożenia i średnią cenę we wszystkich łódzkich hotelach. Miasto pracuje jednak intensywnie przy współpracy z hotelami nad poprawą swojej pozycji w tym segmencie. Przyciągnięcie dużych krajowych i międzynarodowych konferencji, kongresów, wydarzeń korporacyjnych, targów, imprez korporacyjnych, wystaw, wydarzeń kulturalnych poprawi te wyniki.
Nie sądzę, aby hotele sieciowe mogły narzekać tak bardzo na swoje wyniki w porównaniu z hotelami niezależnymi w mieście. Hotele sieciowe mają większą łatwość w pozyskaniu klientów korporacyjnych, jak również dysponują lepszymi kanałami dystrybucji czy lepszymi narzędziami marketingowymi.
W kolejnych latach planowane jest otwarcie nowych hoteli co przysporzy poważne zmartwienia dla istniejących hoteli, które już teraz mają problemy z popytem na swoje usługi. Powstałe obiekty pod znanymi markami będą musiały zawalczyć z liderami na rynku o swoją pozycję. Nie mniej jednak żadne analizy, wskaźniki czy ostrzeżenia nie zniechęcają kolejnych inwestorów do lokowania pieniędzy w tym biznesie w Łodzi.
Co może zrobić miasto, by poprawić sytuację na rynku?
– Działania miasta we współpracy z hotelarzami i restauratorami powinny wzmocnić dodatkowo potencjał Łodzi i takich inicjatyw powinno przybywać z każdym rokiem.
Poziom i dynamika wzrostu PKB jest jednym z podstawowych czynników kształtujących popyt w sektorze hotelarskim. Znaczący wpływ na wielkość popytu z działalności hotelarskiej ma kurs euro do złotego. Miejmy nadzieję, że kurs euro wpłynie na atrakcyjność bazy hotelowej w Łodzi dla obcokrajowców.
Czego najbardziej potrzeba hotelarzom?
– Poprawa dostępności komunikacyjnej miasta wpłynie na wzrost liczby konferencji i imprez organizowanych w mieście. Większa ilość połączeń lotniczych również może wpłynąć pozytywnie na wskaźniki w hotelach. Zwiększenie ruchu turystycznego w weekendy, w miesiącach wakacyjnych to kolejne zadanie jakie stoi przed hotelarzami. Obecnie rynek zmaga się z niskim obłożeniem w tych okresach. Hotelarze mają również problem z zachowaniem i utrzymaniem gości w hotelach, wydłużeniem ich pobytu w hotelach.
Turyści polscy wybierają przede wszystkim oferty kierując się przede relacją ceny do jakości, tym samym obiekty nieskategoryzowane mogą liczyć na lepsze wyniki. Oprócz większej ilości dużych wydarzeń typu konferencje, hotele potrzebują większy ruch turystyczny. Sukcesem dla hotelarzy będą liczne wydarzenia biznesowe i kulturalne organizowane przez cały rok umożliwiające ściągnięcie turystów do Łodzi.
Czy inwestycja Nowe Centrum Łodzi może zmienić sytuację na rynku?
– Wszystkie inwestycje tego typu spowodują iż hotele w mieście odczują poprawę swoich wskaźników. W mieście istnieje infrastruktura do organizacji wydarzeń, dzięki której poprawią się wyniki branży hotelowej w mieście. Inwestycje konferencyjne poprawią atrakcyjność miasta Łodzi jako organizatora dużych imprez konferencyjnych, dlatego też prowadzone są regularne study tour’y dla najważniejszych graczy w kraju. Nowe firmy które pojawią się mieście, powinny wygenerować dodatkowe obłożenie w łódzkich hotelach i wpłynąć na wskaźniki.
Autor: Cezary Szczepański, propertynews.pl