Inwestorzy mogą upłynnić nieruchomości komercyjne w Europie o wartości 472 mld euro. Dwie trzecie aktywów należy do funduszy pozagiełdowych i inwestorów prywatnych. Średni horyzont inwestycyjny w Europie kontynentalnej wynosi 6 lat.
Według raportu firmy DTZ w Europie mogą zostać przeprowadzone transakcje sprzedaży nieruchomości komercyjnych o wartości 472 mld euro i to w najbliższych kilkunastu miesiącach. Najwięcej aktywów jest w posiadaniu graczy wykazujących większe skłonności do ich sprzedaży: funduszy pozagiełdowych (190 mld euro) oraz inwestorów prywatnych i deweloperów (149 mld euro).
Prawie 30 proc. nieruchomości, które potencjalnie mogą trafić na rynek, należy do spółek notowanych na rynkach regulowanych oraz inwestorów instytucjonalnych. W ostatnich latach zmniejszały one jednak swoje portfele nieruchomości, co może ograniczyć dalszą chęć do sprzedaży nieruchomości.
Średni horyzont inwestycyjny w Europie kontynentalnej wynosi 6 lat, podczas gdy w Wielkiej Brytanii 7 lat i 2 miesiące. Najdłuższy okres inwestycyjny zaobserwowano w krajach Beneluksu (7 lat i 7 miesięcy), a najkrótszy na wysoce płynnych rynkach państw nordyckich (4 lata i 5 miesięcy).
— Inwestorzy trzymają w portfelach aktywa nieruchomościowe warte 472 mld euro, które mogą zostać upłynnione na europejskich rynkach ze względu na dłuższy niż zwykle okres ich trzymania w portfelu, a spowodowane to było kryzysem oraz spadkiem wartości nieruchomości. Dziś sprzyjające warunki makroekonomiczne połączone z luzowaniem polityki pieniężnej powodują, że wartości nieruchomości szybko pną się w górę odrabiając wcześniejsze straty, a oczekiwania uczestników rynku co do dalszych wzrostów są pozytywne. Spodziewamy się, że fundusze nienotowane na giełdach oraz inwestorzy prywatni będą szczególnie szukali możliwości sprzedania posiadanych aktywów korzystając z fali napływu kapitału do funduszy lokujących w alternatywne klasy aktywów, w tym w nieruchomości. W Polsce pomimo słabszego, niż rok temu, pierwszego kwartału spodziewamy się, że wolumen transakcji sięgnie znów 3 mld euro, a na rynek trafią aktywa zarówno nowe, jako najbardziej płynne, jak i te, których sprzedaż wymuszona jest przez politykę inwestycyjną inwestorów — komentuje Łukasz Maciak, dyrektor w Zespole Rynków Kapitałowych DTZ.