Bałtyk, biurowiec w sercu Poznania, ma prawomocne pozwolenie na budowę. Na najatrakcyjniejszej działce, z widokiem na całe miasto, stanie budynek o powierzchni 25 tys. m kw. zaprojektowany przez MVRDV z Rotterdamu – jedną z najlepszych pracowni architektonicznych świata. Za inwestycją stoją Piotr Voelkel, właściciel Grupy VOX oraz Garvest Real Estate.
Bałtyk będzie miał 16 kondygnacji układających się w nieregularną, górującą nad centrum miasta bryłę, która z każdego punktu wygląda inaczej.
– To będzie miejsce dla firm dobieranych według kryterium, że chcą fruwać wysoko – powiedział Piotr Voelkel prezentując projekt biurowca.
– Dlaczego przy tej inwestycji zachowuję się inaczej niż przy wcześniejszych – pyta sam siebie właściciel Grupy Kapitałowej VOX. I zdradza, że zaczął od przekonania własnych dzieci, aby nie wyjeżdżały z Poznania. Zaczął cieszyć się tym, co powstaje w mieście. Rozbudowują się targi, powstają festiwale, działa Allegro. – Ale chcę też, by Poznań stawał się coraz lepszy, miał coraz więcej kreatywnej przestrzeni – stwierdza.
Inwestor zadowolony
Prace nad koncepcją nowego Bałtyku zaczęły się w 2008 roku, kiedy Piotr Voelkel odkupił teren obok istniejącego już hotelu Sheraton oraz zabytkowy budynek dawnej drukarni Concordia (w międzyczasie powstało w niej centrum designu). Wówczas ogłoszono konkurs koncepcyjny na to, co powinno się w tym miejscu znaleźć. Wytyczne miasta mówiły, że obiekt może mieć do 6 pięter, do wysokości sąsiedniego hotelu Merkury. Aby sprostać tym wymaganiom oraz uzyskać pożądaną powierzchnię komercyjną musiałby powstać obszerny budynek od Sheratona do akademika zwanego Akumulatorami zamykający Concordię na dziedzińcu. Ale kilkunastu spośród ponad 20 uczestników konkursu nie przychyliło się do wymagań miasta i zaprezentowało budynki znacznie wyższe. Wówczas inwestor przygotował raport dotyczący możliwości wybudowania obiektu kilkunastopiętrowego. Rozmowy z architektem miasta oraz konserwatorem zabytków doprowadziły do zmiany warunków zabudowy.
– W ten sposób powstał budynek smukły, będący dominantą przestrzenną, pozwalający określić w jakim miejscu się znajdujemy. Powierzchnia biurowa będzie taka sama jak zakładaliśmy, a pozostanie duży plac do zagospodarowania przez poznaniaków. To będzie ważna część dostępna dla ludzi – opisuje Piotr Voelkel zapraszając poznaniaków, a także media do dyskusji nad sposobem zagospodarowania wolnego terenu. Jak ocenia dalej inwestor powstał budynek inny z każdej perspektywy, z niezwykłymi wnętrzami i widokami na panoramę miasta. Naturalnie budzi on sprzeciw wielu osób. – Budynek wymaga refleksji i ci co go krytykują, będą jeszcze z niego dumni – podsumuje inwestor.
Poznań know how*
Bryła Bałtyku wiele zawdzięcza także Marii Strzałko, byłej miejskiej konserwator zabytków w Poznaniu. Zażądała m.in. sklejenia Bałtyku z Hotelem Sheraton oraz schodowego narastania w stronę modernistycznego Hotelu Mercure. W tak pociętym prostopadłościanie holenderskie biuro dokonało niewielkich korekt. Prace nad projektem zajęły dwa lata i zaowocowały zaprojektowaniem kilkudziesięciu brył.
MVRDV w każdym ze swych projektów kładzie duży nacisk na kontekst urbanistyczny i historyczny miejsca.
– Funkcje komercyjne i publiczne są jednakowo ważne. Nowy budynek przyniesie sukces centrum Poznania – zapewnia Nathalie de Vries, współzałożycielka pracowni MVRDV. I stwierdza, że największym wyzwaniem dla architektów było wpasowanie 70-metrowego biurowca w ciasną działkę w centrum miasta. Jego wysokość determinowała strefa nalotów lądujących samolotów.
– Wokół stoją budynki z różnych okresów. Hale targów poznańskich, moim zdaniem, jedne z najpiękniejszych obiektów w Poznaniu; biała z gustowną iglicą to sąsiad Bałtyku z naprzeciwka. W tle akademik z lat sześćdziesiątych, raczej surowy, oszczędny w formie i tętniące życiem rondo. Stworzyliśmy bryłę autonomiczną, ale jednocześnie pasującą do sąsiedztwa – uważa projektantka. I opowiada, jak MVRDV zmagało się z projektem Bałtyku:
– Pierwszy model był masywny, spychał Concordię na margines. Odsunęliśmy więc biurowiec od Concordii i zaprojektowaliśmy budynek przypominający kostkę Rubika. To byłaby ikona Poznania. Jednak miejscy urzędnicy w zdecydowany, ale zrozumiały sposób odrzucili projekt, który naturalnie nie wpisywał się w historyczną tkankę miasta. Uprościliśmy bryłę i stworzyliśmy coś na kształt cokołu pomnika. Inwestorom i urzędnikom ta wersja spodobała się od razu. Tyle że tym razem my nie byliśmy do końca zadowoleni. Wykorzystaliśmy więc wszystkie możliwości, by tę prostą bryłę jak najbardziej skomplikować. Tak powstał nieregularny obiekt, który w żadnym stopniu nie przypomina prostych w kształcie wież biurowych, w których maksymalizuje się ilość powierzchni biurowej kosztem estetyki – tłumaczy Nathalie de Vries.
Budynek ma oryginalną formę, ale jakby znajomą fasadę. Elewacja nawiązuje do Okrąglaka, poznańskiej ikony modernizmu autorstwa Marka Leykama.
Biuro z widokiem
Pierwsi goście wprowadzą się do budynku na początku 2016 roku. Wejdą do wypełnionych światłem, energooszczędnych biur z wyjściem na patio i tarasy z widokiem na Stare Miasto. Na dwóch pierwszych kondygnacjach znajdą punkty usługowe, restauracje i bary, na dwóch ostatnich – najrozleglejszą panoramę Poznania oglądaną znad stołu w dobrej restauracji lub z okien jedynego hotelowego pokoju. Bałtyk będzie najwyższym tarasem widokowym Poznania.
Inwestor dla biurowca będzie starał się o uzyskanie certyfikatu ekologicznego BREEAM.
Bałtyk wyznacza centrum
Biurowiec stanie na granicy czterech z pięciu dzielnic miasta, u zbiegu ulic Roosevelta, Bukowskiej i Zwierzynieckiej, przy najważniejszym rondzie, zamykającym kiedyś główny trakt Poznania – ulicę Święty Marcin. To Kilometr Zerowy miasta, od niego liczone są wszystkie odległości od Poznania na mapach i drogowskazach – wyznacza go monument Światowida usytuowany przed przyszłym Bałtykiem. Zanim powstanie biurowiec, skończy się gruntowna przebudowa i rozbudowa ronda Kaponiera, a rewitalizacja sąsiednich Jeżyc będzie wciąż postępować.
– W samym centrum Poznania budujemy przestrzeń przyjazną mieszkańcom. Miejsce przyciągające uwagę, ułatwiające orientację, kreujące aktywne życie biznesowe i towarzyskie, nowoczesne, niejednoznaczne… Nowe technologie zastosowane przy budowie, otwartość na ludzi i ich potrzeby, sąsiadujące: Concordia Design, Targi Poznańskie i Bałtyk to świadectwo nowoczesnego spojrzenia w przyszłość Poznania – podkreśla Piotr Voelkel.
Kino ponadczasowe
Bałtyk przejął nazwę po kultowym kinie, które wyświetlało tu filmy przez ponad 70 lat. Tak długo istniał gmach zbudowany na pierwszą Powszechną Wystawę Krajową w 1929 roku. Za socjalizmu stały przed nim kolejki do koników, w kapitalizmie nie wytrzymał konkurencji multipleksów.
– Planujemy powrócić do idei ruchomego obrazu – zdradza Wim Perquy, partner Garvest Real Estate, który jest współinwestorem Bałtyku. – Chcemy zachować klimat tego miejsca korzystając z nowych rozwiązań.
Nowy Bałtyk zajmie mniej niż jedną trzecią działki. Resztę zostawi na przestrzeń publiczną. Wycięte na siedem pięter wejście od strony Kaponiery pełne będzie barów, knajpek, przechodniów i ulicznych grajków; od strony Concordii Design powstanie kameralny skwer wpisany w ruchliwe centrum miasta, z kawiarniami wśród drzew, miejscem na plenerowe koncerty, spektakle i projekcje filmowe.
– Miejsce kultowe, magiczne, wyjątkowe – taki właśnie był Bałtyk. To tu odbywały się najważniejsze premiery filmowe, a stojąc w długich kolejkach do kas można było napić się wody z saturatora, zjeść hotdoga i pierwsze w Poznaniu lody włoskie. Chcemy zachować społeczny wymiar tego miejsca, przywrócić mu tamten towarzyski charakter – zapowiada Michał Włodarczyk z Garvestu.
Architektura światowego formatu
Współpartnerem w realizacji inwestycji jest fundusz kapitałowy Garvest Real Estate wspierający projekty miejsc przyjaznych dla mieszkańców (w Poznaniu jest on na przykład inwestorem biurowca Pixel dla Allegro, który niedawno zdobył nagrodę architektoniczną miasta im. J. B. Quadro). To zgodnie z jego sugestią powierzono projekt Bałtyku holenderskiej pracowni MVRDV z Rotterdamu, jednej z najbardziej znanych pracowni architektonicznych na świecie.
– Działka przed Concordią nie jest łatwa. Położona w śródmieściu, mała, obok Sheraton ze ślepą ścianą, ruchliwe rondo Kaponiera, zabytkowy budynek Concordii, w ziemi wiele kabli. Myśleliśmy więc o znalezieniu projektanta, który poradzi sobie z tym wszystkim. Chodziło nam o wymodelowanie placu ogólnodostępnego. Chcieliśmy znaleźć wyjątkowego architekta, który przeniesie do Poznania świeże pomysły – wylicza Wim Perquy. Kontaktowano się z projektantami z kraju i zagranicy. Wielu pytało od razu jaki inwestor ma budżet. A w MVRDV nie spytano o to, lecz o miejsce, zaproszono na spotkanie.
– W pracowni od razu czuliśmy się komfortowo. Wybraliśmy ich i zaraz nastąpiła otwarta współpraca. Dzięki niej powstał bardzo udany projekt – kontynuuje Perquy.
Holenderskie biuro tworzy nowatorskie koncepcje urbanistyczne i niekonwencjonalne budynki na niemal wszystkich kontynentach. Najgłośniejsze z nich to: Villa VPRO w Hilversum, budynki WoZoCo i Silodam w Amsterdamie, pawilon na EXPO 2000 w Hanowerze, Mirador w Madrycie, Muzeum Komiksu i Animacji w Hangzhou. Pracami nad koncepcją Bałtyku kierowała osobiście Nathalie de Vries, współzałożycielka MVRDV. Poznański biurowiec jest pierwszą inwestycją zaprojektowaną przez studio w tej części Europy.
Architekt miejski z uznaniem
– Przede wszystkim bardzo się cieszę, że ten projekt wreszcie oficjalnie wystartował, bo nie wiem czy jakiś projekt dłużej się tworzył. Ten miał wyjątkowo trudną sytuację. Pamiętamy przecież, że Sheraton jest niedokończony, wszyscy do tego nawiązywali, że czegoś brakuje. I teraz – po kilkunastu latach od tego, gdy zaczynało się projektowanie – jest gotowy projekt, jest pozwolenie na budowę i może się ona rozpocząć – wyznaje Andrzej Nowak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta.
– Z projektem wystartował bardzo dobry zespół zagraniczny. Decyzja podejmowana jest na odpowiedzialność projektantów. Wielu ten projekt będzie się bardzo podobał, ale będzie też budził kontrowersje, co akurat dla Poznania nie jest wcale złe. Przypomnijmy, że często mówi się, iż w Poznaniu jesteśmy zbyt spokojni, że nie idziemy na odważne rozwiązania. A ten projekt jest przykładem tego, że w Poznaniu potrafimy odważnie projektować, zdecydować się na odważnych architektów, choć na pewno znajdą się tacy, którym ten projekt nie będzie się podobał, bo jest zdecydowany – ocenia architekt miejski.
A czy jego zdaniem może być on kolejną ikoną architektoniczną Poznania?
– Może ikona to byłoby za dużo powiedziane, ale na pewno będzie to bardzo dobry projekt, bo oprócz formy, która jest jego niewątpliwą zaletą, ma jeszcze przesłanie. To co ma się dziać w parterze budynku – nie tylko na wyższych kondygnacjach – usytuowanie na osi Świętego Marcina, zrobienie tarasy widokowego, zrobienie przedpola między budynkiem a Concordią, to jest szereg ciekawych elementów, na które czekam, bo sądzę, że będą do zdarzenia bardzo interesujące i inspirujące dla Poznania – mówi Andrzej Nowak.
Obiekt w miejscu powstania będzie dominantą przestrzenną. Czy można to uznać za nowy wyznacznik urbanistyczny?
– Nie tyle dominantą, bo ta dominanta jest dość skromna, mogłaby być jeszcze bardziej agresywna. Przypomnę, że w konkursie zorganizowanym kilka lat temu na zagospodarowanie tego miejsca wiele projektów było jeszcze bardziej dominujących, jeszcze bardziej agresywnych niż ten. To jest rozwiązanie optymalne, bardzo interesujące architektonicznie. Jak powiedziałem, będzie wywoływać dyskusje, jednym będzie się podobało, inni będą krytykować, ale o to chodzi w architekturze – podsumowuje architekt Poznania.
Prace budowlane rozpoczną się wiosną 2014 i potrwają około 2 lat.
Garvest Real Estate Cooperatief U.A – butikowy fundusz kapitałowy, inwestujący w spektakularne, innowacyjne oraz odpowiedzialne społecznie przedsięwzięcia. Pierwszym budynkiem Garvestu jest obsypany nagrodami ekologiczny biurowiec Pixel, siedziba Grupy Allegro na poznańskim Grunwaldzie, zaprojektowana przez JEMS Architekci, najlepszą polską pracownię architektoniczną. Ich autorstwa jest także kolejna inwestycja funduszu, nawiązujący do dawnej industrialnej zabudowy warszawskiego Służewca Przemysłowego kompleks biurowy P4.
Grupa Kapitałowa VOX łączy firmy z branży wykończenia i aranżacji wnętrz: Meble VOX, Profile VOX, Drzwi i Podłogi VOX, Drewno VOX. W ramach GK VOX wykorzystywana jest unikatowa metodologia projektowania design thinking – proces projektowy zakłada pracę w multidysyplinarnych zespołach z udziałem ekspertów z różnych dziedzin, wykorzystuje w niespotykany dotąd sposób wiedzę humanistyczną o zmieniających się potrzebach ludzi. Spółki VOX korzystają z zaplecza intelektualnego i doświadczeń pozostałych podmiotów oraz organizacji współpracujących w ramach wspólnej idei HUMAN TOUCH m.in. Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, School of Form, Concordii Design. Daje to wyjątkową szansę, aby w centrum zainteresowań biznesu był człowiek oraz wiedza o zmianach, jakie dokonują się w jego stylu życia, nowych potrzebach, chęci indywidualizacji. Odkrywanie i zaspokajanie tych oczekiwań przez nowe innowacyjne produkty i usługi jest misją wszystkich spółek działających w ramach Grupy Human Touch. Właścicielem GK VOX jest Piotr Voelkel.